Promyk slonca, promyk nadziei...
Kiedyś przeciez musi sie pojawić. Musi, bo zawsze prędzej czy pozniej sie pojawia.
Zdarzało sie długo na niego czekac.
Nieraz gasl...
I bylo tez tak, ze nastala taka ciemnosc, ze przestawałam wierzyc, ze słonce jeszcze dla mnie zaświeci.
Długo, naprawdę długo trzeba bylo nieraz czekac...
*
I kolejne wyzwanie, kolejny krok, kolejny cel.