środa, 25 lutego 2015

promyk slonca

Promyk slonca, promyk nadziei...

Kiedyś przeciez musi sie pojawić. Musi, bo zawsze prędzej czy pozniej sie pojawia.


Zdarzało sie długo na niego czekac.
Nieraz gasl...
I bylo tez tak, ze nastala taka ciemnosc, ze przestawałam wierzyc, ze słonce jeszcze dla mnie zaświeci.
Długo, naprawdę długo trzeba bylo nieraz czekac...

*

I kolejne wyzwanie, kolejny krok, kolejny cel.
 Promyku... a pojawisz sie teraz? Czy to nie twój czas jeszcze?



1 komentarz: